NFL – tydzień trzeci

NFL LogoCo się stało z 49ers? To chyba jedno z najczęściej zadawanych pytań w Kaliforni. Przed sezonem kandydaci do Super Bowl, teraz coraz więcej osób zastanawia się, czy są drużyną na miarę playoffów.

Oczywiście w NFL łatwo o przesadę. Kiedy w sezonie jest tylko 16 meczy, to każdy nabiera kolosalnego znaczenia, a że internet nie lubi próżni, to stosunkowo długie przerwy między meczami wypełniane są bardziej lub mniej jałowymi spekulacjami. Faktem jednak jest, że z drużyną z San Francisco dzieje się coś niepokojącego. Nie chodzi nawet o dwie porażki z rzędu – zdarza się każdemu. Raczej o styl, w jakim są odnoszone.

Łomot, który tydzień temu dostali na bardzo trudnym terenie w Seattle chluby może nie przynosi, ale był postrzegany w kategorii „zimnego prysznicu”. Jednak porażka z Colts na własnym stadionie, pierwsza w San Francisco od sezonu 2010, jest już powodem do niepokoju. Co więcej nie była to porażka po zaciętym meczu i field goalu z 60 jardów w ostatniej sekundzie. Colts wygrali zdecydowanie i zasłużenie, pokonując 49ers ich własną bronią – obroną.

Ofensywa 49ers właściwie nie istniała. Poza pierwszym drivem, jedynym uwieńczonym punktami, nie grali zupełnie przez Franka Gore’a. Z kolei Colin Kaepernick miał w pierwszej połowie zaledwie dwa celne podania. To już jego drugi mecz z rzędu, kiedy popełnia stratę, a nie zdobywa żadnego przyłożenia. Ofensywa San Francisco zdobyła jedynie 10 punktów w dwóch ostatnich meczach.

Nie można winić za to jedynie rozgrywającego. Kaepernick po prostu nie ma do kogo rzucać. Kiedy przed meczem z Colts okazało się, że nie zagra kontuzjowany TE Vernon Davis, Anquan Boldin stał się jedynym wartościowym reciverem w składzie 49ers. Jednak po raz kolejny pokazał, że nie jest klasycznym reciverem nr 1 i kiedy skupia się na nim uwaga rywali jest bezradny.

Drużyna z Indianapolis wyglądała zupełnie jak 49ers w zeszłym roku. Dominująca gra na linii, twarda gra biegowa, „in your face”, jak mawiają Amerykanie, a także efektywne, choć niezbyt heroiczne jak na Andrew Lucka rozegranie. Obrona 49ers paradoksalnie straciła w tym meczu najmniej punktów w sezonie, bo „jedynie” 27. Razem z zeszłorocznymi playoffami to już szósty mecz z rzędu i ósmy z ostatnich dziewięciu, gdy tracą ponad 20 punktów.

49ers mają mało czasu na wypoczynek, bo już w czwartek arcytrudny wyjazdowy mecz z Rams. A tymczasem w San Francisco szpital. Poza wspomnianym Davisem wciąż leczą się WR-zy Michael Crabtree i Mario Manningham, NT  Ian William, a w ostatnim meczu kontuzji doznał jeden z najlepszych środkowych LB w NFL Patrick Willis. Do tego najlepszy pass rusher drużyny, Aldon Smith, trafił na odwyk po spowodowaniu drugiego w życiu wypadku pod wpływem alkoholu i nie wiadomo kiedy wróci. Biorąc pod uwagę, że 49ers rotują w obronie 12 graczy, zastąpienie trzech kluczowych starterów to poważny problem.

Przez ostatnie dwa sezony 49ers pokonywali statystykę i byli ponadprzeciętnie zdrowi. W tym roku dopadły ich urazy kluczowych graczy. To jak poradzą sobie z nimi i z dołkiem formy, da nam odpowiedź na pytanie czy to naprawdę tak twarda drużyna, jak wydawało nam się przez ostatnie dwa lata.

 

Tydzień w skrócie:

1. Browns oddali Trenta Richardsona do Indianapolis i od razu wygrali na wyjeździe z Vikings. Adrian Peterson jest cieniem bijącego rekordy running backa z zeszłego sezonu, a bez niego Vikings są jedną ze słabszych drużyn NFC. Mimo to wygrana Browns, którzy walczą z Raiders i Jaguars o miano najsłabszej ekipy ligi, jest sporą sensacją.

2. Po cichu czarnym koniem stają się Kansas City Chiefs. Ich ofensywy nikt nie pomyli z Patriots 2007, ale w defensywie to w tej chwili numer dwa po Seattle Seahawks. W czwartek doprowadzili do frustracji fanów z Philadelphii i sprawili, że Michael Vick znów przypominał raczej wersję zeszłoroczną niż model 2010.

3. Baltimore Ravens przejechali się po Houston Texans. To oni tacy mocni czy Texans tacy słabi?

4. Payton Manning podał na 12 TD w trzech pierwszych meczach. To któryś kolejny rekord NFL na jego koncie.

5. Miami chyba jednak wiedziało co robi idąc na zakupy w lecie. Jak na razie wygrali wszystkie swoje mecze, a w niedzielę odprawili, choć z problemami, gości z Atlanty. Falcons mają problemy z urazami, ale to wciąż dobra drużyna.

6. New York Giants przegrali 38:0. Z Panthers. Od meczu Giants – Jaguars wybaw nas, Panie!

7. Jeśli już przy Jaguars jesteśmy, to nie sądzicie, że zaplanowanie im meczu w Seattle to czyste okrucieństwo?

8. Dallas Cowboys stali się pierwszą i jedyną drużyną NFL (L)East, która ma na koncie zwycięstwo z rywalem spoza dywizji. Gratuluję.

9. Komplet zwycięstw ma wciąż siedem drużyn: Patriots (zasługa łatwego kalendarza), Dolphins, Broncos, Chiefs (!), Bears (!!), Saints i Seahawks. Cztery z nich nie grały rok temu w playoffach. Bez zwycięstwa pozostaje sześć ekip. Co oczywiste Jaguars, a poza nimi Steelers (!), Giants, Redskins, Vikings i Buccaneers. W poprzednim sezonie Redskins i Viikings wciąż grali w styczniu. W zeszłym sezonie dwie z trzech drużyn, które zaczęły 3-0 awansowały do playoffów (wyjątkiem byli Cardinals). 0-3 przed rokiem zaczęli tylko Browns i Saints, obie drużyny skończyły sezon z ujemnym bilansem.

10. O meczach Buccaneers@Patriots i Packers@Bengals pisałem wczoraj.

Zobacz też

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *