Prognoza na offseason 2020 – AFC West

NFL AFC West

Mistrzowie z Kansas City muszą szykować budżet na nową umowę Patricka Mahomesa. Broncos mają solidny kapitał draftowy, ale spadkobiercy właściciela walczą między sobą o drużynę. Raiders zaczynają nową erę w Las Vegas. Chargers żegnają się ze swoim wieloletnim rozgrywającym.

Wartości salary cap za spotrac.com przy założeniu, że salary cap wyniesie 200 mln dolarów. Biorę pod uwagę najdroższe 51 kontraktów, tak jak nakazują reguły offseason. W przypadku wyborów w drafcie podaję rundy, bo konkretne numery nie są jeszcze znane. (k) oznacza wybór kompensacyjny, podaję je za overthecap.com, bo oficjalnego przydziału jeszcze nie znamy.

Uwaga, ten offseason będzie nieco różnił się od poprzednich, więc przed lekturą koniecznie zajrzyj do tekstu Co będzie wyjątkowego w offseason 2020?

 

Kansas City Chiefs

Wolne miejsce w salary cap: 16,5 mln dolarów

Wybory w drafcie: 1,2,3,4,5

Kluczowi wolni agenci: DL Chris Jones, QB Matt Moore, LB Darron Lee, LB Reggie Ragland, CB Kandall Fuller, OL Andew Wylie, FB Anthony Sherman, DL Mike Pennel, pass rusher Emmanuel Ogbah, WR Demarcus Robinson

Zobacz inne dywizje:

AFC East

AFC North

AFC South

NFC East

NFC North

NFC South

NFC West

NFL jest ligą świadomie zbudowaną wokół idei, by żaden z klubów nie pozostawał na szczycie zbyt długo. Nie jest łatwo dotrzeć do Super Bowl, ale jeszcze trudniej pozostać na topie. Czy Chiefs się to uda?

Front office ma przed sobą offseason pełen wyzwań. Najważniejsze będzie uwolnienie wystarczającego miejsca w limicie płac, by zrobić przestrzeń dla nowej umowy dla Patricka Mahomesa, jednocześnie nie okaleczając zbytnio drużyny. Mahomes zapewne zostanie pierwszym graczem w historii NFL, który przekroczy 40 mln dolarów na rok. Jeśli Chiefs podpiszą z nim nową umowę już w tym offseason, średni cap hit będzie sporo niższy, bo średnią „nowych pieniędzy” obniżą „stare pieniądze” z obecnego debiutanckiego kontraktu (4,1 mln na rok). Niemniej 16,5 mln to zdecydowanie za mało miejsca.

KC zapewne zaczną od zwolnienia WR Sammy’ego Watkinsa i odrzuceniu opcyjnego roku z umowy rezerwowego tackla Camerona Erwinga. Oba te ruchy powinny dać im prawie 19 mln dolarów. Klub ma też inne możliwości – restrukturyzacja pensji Tyranna Mathieu i zamiana roster bonusu Tyreeka Hilla w signing bonus da kolejne 15 mln. Mimo wszystko ciężko będzie o spektakularne wzmocnienia na rynku, a w drafcie Chiefs wybierają jako ostatni w każdej rundzie poza drugą, gdzie wybierają przedostatni.

W efekcie długa lista wolnych agentów jest mocno niepokojącym widokiem. Żaden z tych graczy nie jest niezastąpiony, ale utrata większości poważnie upośledzi głębię składu na wielu pozycjach. Największą gwiazdą spośród wolnych agentów jest Chris Jones. To bardzo dobry pass rusher ze środka linii, ale słaby przeciwko biegowi. Klub pewnie będzie chciał go zatrzymać, ale wątpliwe, by stać ich było na kwotę, którą Jones dostanie na rynku Ewentualnym wyjściem (i argumentem negocjacyjnym) jest franchise tag na 15,5 mln.

Najważniejsze potrzeby Chiefs to defensywa, gdzie właściwie na każdej pozycji przydałyby się wzmocnienia. Jednak kluczowa jest pozycja cornerbacka i linebackera. Drużynie potrzebny będzie również rezerwowy QB. Czy 36-letni Matt Moore da się skusić na kolejny rok za niewielką cenę?

 

Denver Broncos

Wolne miejsce w salary cap: 58,0 mln dolarów

Wybory w drafcie: 1,2,3,3,3,4,4,5(k),6,7,7(k),7(k)

Kluczowi wolni agenci: S Justin SimmonsCB Chris Harris, DL Derek Wolfe, DL Shelby Harris, OL Connor McGovern

Pierwszy sezon pod wodzą trenera Vica Fangio był przyzwoity. Ale w dalszym ciągu nie wiadomo co z pozycją quarterbacka. Joe Flacco od 2013 r. nie jest rozgrywającym startowego kalibru, ale tyle zarabia. Jego zwolnienie dałoby Broncos dodatkowe 10 mln wolnego miejsca w salary cap (i pozwoli oszczędzić niemal 45 mln w gotówce w ciągu dwóch najbliższych lat). Bez wątpienia gracza tej „klasy” można znaleźć za mniejsze pieniądze.

Z grupki rozgrywających najlepiej przed rokiem spisał się #42 ubiegłorocznego draftu, Drew Lock, który wygrał cztery z pięciu meczów jako starter i miał najlepsze statystyki z tego grona. Najlepsze, czyli gdzieś w okolicy Jacoby’ego Brisetta i Jameisa Winstona. Daleko od ideału, ale zobaczymy co zrobi w dłuższym terminie. Pytanie czy Fangio i nowy koordynator ofensywy Pat Shurmur postawią na niego od września.

Być może GM John Elway spróbuje zaatakować w drafcie. Broncos mają dopiero #15 w pierwszej rundzie, ale sporo amunicji z dalszych rund, której mogą użyć, by przesunąć się w górę.

Jeśli chodzi o resztę składu, Elwaya czeka trudna decyzja odnośnie OG Rona Leary’ego. Do 18 marca Broncos muszą zdecydować, czy uruchomić opcję na 2020 r. w jego kontrakcie. Jeśli tego nie zrobią zaoszczędzą 8,5 mln. Leary to bardzo solidny zawodnik, ale ostatni pełny 16-meczowy sezon rozegrał w 2013 r.

Z własnych wolnych agentów najważniejsi będą dwaj DB. Simmons, wybrany dopiero pod koniec 3. rundy draftu 2016, wyrósł na jednego z najlepszych safety w lidze i biorąc pod uwagę obecny rynek na pewno zainkasuje gdzieś 10+ mln dolarów za sezon. Podobnie jak Chris Harris, choć ma już 31 lat i nie gra aż tak dobrze jak w latach 2014-16, gdy należał do absolutnej czołówki na swojej pozycji. Connor McGovern to wszechstronny liniowy, mogący grać jako center i guard, który również może liczyć na solidną podwyżkę.

Broncos potrzebują przede wszystkim cornerbacków, zwłaszcza jeśli nie zatrzymają Harrisa. Na drugim miejscu są cele dla Locka (czy jakiegokolwiek innego QB). Cortland Sutton rozwija się wspaniale, ale poza nim nie ma w składzie żadnego godnego zaufania WR.

Jeszcze jedna kwestia kładzie się cieniem na offseaon w Denver – spór o spadek po zmarłym w czerwcu 2019 r. właścicielu drużyny Patcie Bowlenie. Drużyną zarządza trust ustanowiony testamentem Bowlena. Jego spadkobierczynią powinna być córka z drugiego małżeństwa, Brittany Bowlen, ale, co zrozumiałe, nie podoba się to pozostałym dzieciom Bowlena, zwłaszcza jego dwóm córkom z pierwszego małżeństwa. W styczniu Sports Illustrated doliczył się pięciu różnych trwających procesów w tej sprawie. Komisarz Roger Goodell publicznie zasugerował, że jeśli spadkobiercy nie dojdą do porozumienia, liga może wymusić sprzedaż drużyny.

 

Las Vegas Raiders

Wolne miejsce w salary cap: 51,6 mln dolarów

Wybory w drafcie: 1,1,3,3,3,4,5

Kluczowi wolni agenci: S Karl Joseph, CB Daryl Worley

Przynajmniej na kilka najbliższych sezonów wyzwania stojące przed Raiders są raczej natury organizacyjnej niż finansowej. Czy drużyna będzie potrafił zbudować w Stolicy Grzechu stabilną bazę kibiców czy pozostanie jedną z tysięcy dostępnych dla turystów atrakcji? Już w tym sezonie Raiders mają grać na nowiutkim 65-tysięcznym stadionie za 1,8 mld dolarów, co powinno pomóc.

Ostatecznie jednak najważniejszą częścią oferty każdego klubu sportowego jest jego boiskowa postawa. Z tym od przyjścia Jona Grudena było różnie. Momentami ofensywa pokazywała czemu Mark Davis uparł się na wyciągnięcie Grudena z budki komentatorskiej i dał mu najhojniejszą trenerską umowę w historii. Jednak w innych meczach Raiders grali zaskakująco słabo.

Przyszłość wygląda całkiem nieźle. Mocno wątpiłem w zatrudnienie w roli GM-a Mike’a Mayocka, który wcześniej był draftowym ekspertem NFL Network, ale pierwszy rok i pierwszy draft miał bardzo udany. Częściowo wynikało to z obfitości wyborów, ale jak świetnie widzą fani Browns, nie wystarczy wybory mieć, trzeba jeszcze dobrze je wykorzystać.

W tym roku Raiders nie mają największego kapitału draftowego, ale wciąż stoją na niezłej pozycji. W związku z transferem Khalila Macka „ulepszyli” swój wybór w drugiej rundzie tegorocznego draftu na pierwszą rundę Bears, co oznacza, że znów mają dwa wybory w pierwszej rundzie.

Potrzeby Raiders od kilu lat pozostają podobne. Po pierwsze secondary, tym bardziej że dwóch starterów z i tak nie najlepszej grupy jest w tym roku wolnymi agentami. Klub ma środki, by sięgnąć po jakiegoś wolnego agenta, zwłaszcza że powyższa kwota nie uwzględnia 1,8 mln dolarów, które zwolnią się w salary cap, gdy na emeryturę oficjalnie przejdzie Richie Incognito. Inna sprawa, że topowe umowy dla wolnych agentów na pozycji cornerbacka w większości okazywały się niewypałem. Jeśli zawodnik z tej pozycji trafia na wolny rynek, z reguły ma jakieś istotne wady. Tych najlepszych ich macierzyste kluby nie puszczają.

Druga potrzeba to wide receiver. Jeśli twój TE łapie tyle co dwaj najlepsi WR razem wzięci, to masz poważny problem na tej drugiej pozycji. Wzmocnienia wymaga też linia ofensywna.

Od dłuższego czasu krążą plotki, że Gruden zechce wymienić Dereka Carra na jakiegoś młodego QB. Carr to średniej klasy rozgrywający, choć zarabia jak czołówka. Wymiana mogłaby być nie od rzeczy, ale póki co trudno poważnie traktować pogłoski powtarzające się w podobnej formie podczas kolejnego offseason.

 

Los Angeles Chargers

Wolne miejsce w salary cap: 51,8 mln dolarów

Wybory w drafcie: 1,2,3,4,5,6,7

Kluczowi wolni agenci: QB Philip Rivers, TE Hunter Henry, RB Austin Ekeler (RFA), RB Melvin Gordon, S Adrian Philips, DL Sylvester Williams, FB Derek Watt, CB Michael Davis

Chargers to Clippersi NFL. Niemal bez kibiców, grają na malutkim stadionie, a potem będą gośćmi na arenie lokalnych rywali – Rams.

Clippersi zdołali przyciągnąć fanów dzięki gwiazdom i efektownej grze. Chargers mają fundamenty – Keenan Allen to czołowy receiver NFL, Derwin James jeden z najlepszych młodych DB, a Joey Bosa i Melvin Ingram jeden z najlepszych duetów pass rusherów. Tyle że drużyna została bez sternika.

Odkąd w 2006 r. Philip Rivers przejął rolę pierwszego rozgrywającego od Drew Breesa, nie opuścił żadnego meczu. Grał nawet w finale AFC z zerwanymi więzadłami w kolanie, a potem jakby nigdy nic wrócił w pełni sił na kolejny sezon. To prawdziwy twardziel o najbardziej niekonwencjonalnej technice rzutu w NFL. A przy tym pyskacz jakich mało, wyjątkowo irytujący fanów przeciwnych drużyn.

W sezonie 2020 zobaczymy za centrem kogoś innego. Rivers i Chargers ogłosili, że to koniec jego ery. Trudno się dziwić. Chargers pewnie chcieliby kogoś młodszego na tej pozycji, a #6 w drafcie daje im szansę na wybranie jakiegoś utalentowanego QB. Rivers był bardzo niechętny przeprowadzce do LA i cały czas dojeżdżał do pracy ze swojego domu w San Diego. Teraz przeniósł swoją wielką rodzinę na Florydę, a Chargers muszą szukać nowego rozgrywającego.

Oprócz rozrywającego muszą znacząco wzmocnić linię ofensywną, zwłaszcza że ich obecni starterzy mają sporo problemów ze zdrowiem. Zresztą problemy ze zdrowiem to chyba nieodzowny wymóg, by grać w Chargers, którzy co roku należą do „najbardziej kontuzjowanych” drużyn NFL. Świetnie to widać po Hunterze Henrym, bardzo utalentowanym tight endzie, który nigdy w karierze nie rozegrał pełnego sezonu. Chargers pewnie chcieliby przedłużyć z nim umowę, tylko trudno go wycenić.

Nowemu rozgrywającemu przydałby się też Austin Ekler, jeden z najlepiej łapiących piłki running backów w NFL. To zdecydowani bardziej wartościowy zawodnik niż Melvin Gordon, choć to ten drugi usiłował wymusić nowy, wysoki kontrakt i opuścił połowę sezonu 2019. W defensywie najpilniejszą potrzebą jest cornerback albo dwóch.

 

Zostań mecenasem bloga:




Zobacz też

2 komentarze

  1. W mock draftach na youtube jako wybór Chargers w 1-szej rundzie często typowany jest Justin Herbert, quarterback z Oregon Ducks. Jeśli Brady zdecydowałby się opuścić Patriots to podobno na poważnie myśli o grze dla Chargers. Nie ukrywam, że podobałaby mi się taka opcja. Brady starzeje się, ale jako legenda przyciągnąłby fanów do Chargers, o których trudno w metropolii Los Angeles.

  2. Tu jest pytanie – ile kontrakt Mahomesa spowoduje zamieszania z agentami na innych pozycjach… i dla kogo zabraknie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *