Prognoza na offseason 2023 – NFC North

NFL NFC North

W Minneapolis czeka seria trudnych decyzji. W Detroit chcą budować na poprzednim udanym sezonie. W Green Bay wszystko wskazuje, że jednak dojdzie do rozstania z Aaronem Rodgersem. A w Chicago mają #1 w drafcie i tonę miejsca w limicie płac.

Wartości salary cap za Spotrac.com na 9 marca 2023. Wybory w drafcie oznaczają rundy, w których drużyna ma prawo wybierać. Wybory kompensacyjne uwzględnione zgodnie z szacunkami Overthecap.com

 

Minnesota Vikings

Miejsce pod salary cap: -17,2 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: DL Dalvin Tomlinson, CB Patrcik Peterson, C Garrett Bradbury, CB Duke Shelley

Wybory w drafcie 2022: 1,3,4,5,5(comp)

 

Zobacz inne dywizje:

AFC East

AFC North

AFC South

AFC West

NFC East

NFC South

NFC West – wkrótce

Vikings wygrali przed rokiem 13 meczów, ale byli zdecydowanie najsłabszą drużyną w historii z 13 zwycięstwami na koncie, wygrywając całą masę spotkań na styku. To potwierdziło się w playoffach, gdy nie dali rady Giants. O ile atak funkcjonował w miarę nieźle, o tyle defensywa będzie potrzebowała dużych wzmocnień. Na nieszczęście dla Wikingów, nie mają za dużo miejsca na ściągnięcie wolnych agentów, a sporą część wyborów w tegorocznym drafcie zdążyli już przehandlować, co wg overthecap.com daje im trzeci najniższy kapitał draftowy w całej NFL.

W ostatnie sezony swoich umów wchodzą QB Kirk Cousins i WR Justin Jefferson. W przypadku Jeffersona nowa umowa to konieczność, choć klub nie musi się z nią spieszyć, bo do dyspozycji ma jeszcze opcję piątego roku na 2024. Jednak warto byłoby zapewnić sobie usługi jednego z najlepszych WR w NFL na dłużej. Z kolei w przypadku Cousinsa umowa jest w pełni gwarantowana, więc za wiele się zrobić nie da. Jeśli w Minnesocie uważają, że „Kapitan Kirk” jest w ich planach na dłużej, mogą przedłużyć kontrakt, co pozwoli im znacząco zmniejszyć aktualny cap hit wynoszący 36,25 mln dolarów. Nie jest to wartość zaporowa i klub może po prostu pozwolić kontraktowi wygasnąć, ale wówczas o jakichkolwiek większych wzmocnieniach wolnymi agentami w tym offseason można zapomnieć. Nieco miejsca w salary cap przyniosłoby też podpisanie nowej umowy z TE T.J. Hockensonem, który aktualnie ma opcję piątego roku na 2023 i nic więcej.

Z zespołem prawdopodobnie pożegna się WR Adam Thielen. To zawodnik niezwykle zasłużony dla klubu, ale to są smutne realia biznesu – jego produkcja w ostatnich dwóch sezonach nijak nie uzasadnia 13,4 mln dolarów w gotówce i niemal 20 mln w salary cap przewidzianych na ten rok. Jeśli zostanie desygnowany do zwolnienia po 1 czerwca, w limicie płac zrobi się więcej miejsca na 13,4 mln dolarów (przy dodatkowych 7 mln martwych dolarów przesuniętych na 2024). Kolejne 9,5 mln dało zwolnienie LB Erica Kendricksa (już wkalkulowane w wartość salary cap w nagłówku tej sekcji).

Jeśli chodzi o potrzeby, to większość zasobów powinna zostać skierowana na defensywę i to praktycznie każdą pozycję poza relatywnie nieźle obsadzone grono pass rusherów. Na pewno na czoło wysuwają się cornerbackowie, ale jeśli klub nie dogada się z Tomlinsonem, to niezbędne będzie wsparcie w DL. W przypadku Tomlinsona mamy jeszcze 7,5 mln „resztek” z poprzedniej umowy, które w razie braku nowego kontraktu zamienią się w martwe dolary, więc motywacja do dogadania się po stronie klubu powinna być spora.

Minnesota może postawić wszystko na jedną kartę, przedłużyć umowę z Cousinsem, zrestrukturyzować co się da, wypychając dziesiątki milionów obciążeń w przyszłość i zaszaleć na rynku, ale byłoby to mocno ryzykowne zagranie. Usprawiedliwione, jeśli zdaniem kierownictwa takie wzmocnienia pozwoliłyby im zawalczyć w nadchodzącym sezonie o Super Bowl, ale to byłby z ich strony nadmierny optymizm.

 

Detroit Lions

Miejsce pod salary cap: 23,3 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: LB ALex Anzalone, CB Mike Hughes, S Deshon Elliott, WR DJ Chark, RB Jamaal Williams

Wybory w drafcie 2022: 1,1,2,2,3,5,6,6

 

Lions zakończyli sezon w świetnym stylu i byli o krok od awansu do playoffów, ale to nie znaczy, że są faworytami nadchodzącego sezonu. Mieli dużo pecha na start rozgrywek i dużo szczęścia na koniec. W sumie byli faktycznie ligowym średniakiem, choć jest tam potencjał na coś więcej.

Offseason zaczęli od zwolnienia DL Michaela Brockersa, co dało im dodatkowe 10,5 mln dolarów w limicie płac. Mają też kilka kontraktów, które mogą zrestrukturyzować, wypychając obciążenie w przyszłość, więc można uznać, że w razie konieczności są w stanie wykreować potrzebną ilość miejsca i nie będą mieli zbyt dużych ograniczeń podczas free agency. Mają też dodatkowy wybór w pierwszej rundzie – #6, który otrzymali od Rams za Matta Stafforda oraz dodatkowy wybór w drugiej rundzie od Vikings za T.J. Hockensona. To sprawia, że wg overthecap.com dysponują trzecim najwyższym kapitałem draftowym.

To co zrobią z wyborem #6 będzie bardzo ciekawe w kontekście sytuacji na rozegraniu. Jared Goff ma tylko 28 lat i nie obciąża salary cap kwotą nie do przyjęcia. Właśnie zamknął kolejny w miarę udany sezon, zwieńczony powołaniem do Pro Bowl. Jednak jego ograniczenia są powszechnie znane i nie można zakładać, że w tym wieku i swoim ósmym sezonie w lidze zrobi jakieś oszołamiające postępy. Jeśli Lions z #6 wezmą jakiegoś cenionego debiutanta z innej pozycji, może to sugerować, że jednak mają wobec Goffa długoterminowe plany. Jednak #6 to dostatecznie wysoko, by „załapać się” na jakiegoś topowego rozgrywającego. Ta decyzja wiele nam powie odnośnie przyszłości zespołu, zwłaszcza jeśli któryś z najbardziej cenionych QB będzie wciąż w tym miejscu dostępny.

Co do nadchodzącego sezonu są potrzeby pilniejsze niż rozgrywający, przede wszystkim w defensywie, która wyraźnie odstawała poziomem od ataku. Lions tak naprawdę mogą brać najlepszego defensywnego gracza w każdym miejscu draftu i wypełnią jakąś potrzebę, choć najbardziej palącą na pewno są DB, choćby z tego względu, że większość klubów „zużywa” w ciągu sezonu spore grono graczy z tej pozycji. W ofensywie klub prawdopodobnie sięgnie po tight enda, bo po odejściu Hockensona nie mają dobrego startera na tej pozycji – Brock Wright rozpoczął 10 meczów w wyjściowym składzie, ale przez cały sezon złapał tylko 18 podań.

Lwy mają szansę pozyskać QB, który zastąpi Goffa w przyszłości. Jednak jeśli chcą iść dalej z Goffem, to mogą zbudować niezwykle ciekawą drużynę na nadchodzący sezon.

 

Green Bay Packers

Miejsce pod salary cap: 14,3 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: S Adrian Amos, WR Allen Lazard, DL Dean Lowry, TE Robert Tonyan

Wybory w drafcie 2022: 1,2,3,4,5,5(comp),7,7,7,7(comp),7(comp)

 

Nie opłaciło się stawianie na Aarona Rodgersa. O ile postawienie na zawodnika, który właśnie zgarnął drugą nagrodę MVP z rzędu nie jest niczym dziwnym, o tyle danie mu naszpikowanej gwarancjami umowy od początku było decyzją wątpliwą. Niestety to właśnie słaba postawa Rodgersa (niezależnie od złamanego kciuka) była jednym z czynników, które pogrążyły ubiegły sezon w Green Bay. Wyraźnym problemem była komunikacja rozgrywającego z klubem i sztabem trenerskim. Wszystko wygląda na to, ze w kiepskiej atmosferze odejdzie z drużyny, oddając przewodnictwo zawodnikowi wybranemu trzy lata wcześniej w pierwszej rundzie draftu. Piętnaście lat temu Rodgers dokładnie w takich okolicznościach zastąpił Bretta Favre’a, tym razem to on najprawdopodobniej zostanie zastąpiony przez Jordana Love.

Jest jednak jeden warunek: Rodgers musi zostać wymieniony, bo wymiana lub odejście zawodnika na emeryturę jest jedynym sposobem, na jaki Packers mogą się go pozbyć – każdy inny będzie się łączył z monstrualną ilością martwych dolarów na ten sezon – taniej będzie pozostawić go na liście kontuzjowanych cały rok z wymyślonym urazem. Na moment pisania tego tekstu najbardziej prawdopodobnym celem wydają się New York Jets, czyli dokładnie ten sam klub, do którego odszedł Favre piętnaście lat temu. Love zaczyna czwarty rok debiutanckiego kontraktu i Packers muszą do maja zdecydować w sprawie jego opcji piątego roku – w tej sytuacji na pewno z niej skorzystają.

Sytuacja Rodgersa bez wątpienia zdominuje offseason w Green Bay, choćby dlatego, że do rozwiązania sytuacji klub nie będzie dokłądnie wiedział jakim wolnym miejsce w limicie płac dysponuje. Póki co wygenerowali ok. 37 mln restrukturyzacjami umów Kenny’ego Clarka, Prestona Smitha, Jaire Alexandra i Aarona Jonesa, przy czym Jones zaakceptował obniżoną pensję. Problem polega na tym, że nie ma już więcej kandydatów do restrukturyzacji. Trochę ulgi mogą dać co najwyżej nowe umowy EDGE Rashana Gary’ego, który obecnie na opcji piątego roku na kwotę 10,9 mln oraz S Darnella Savage’a, który jest w tej samej sytuacji i kosztuje 7,9 mln.

Większych wzmocnień Packers tradycyjnie będą szukali w drafcie, gdzie mają aż 11 wyborów, choć aż pięć z nich w ostatniej rundzie. Podstawowe potrzeby to wide receiver i tight end, zwłaszcza jeśli to Love ma przejąć ofensywę – trudno wyobrazić sobie sukcesy w pierwszym sezonie jako starter z obecnym gronem. Z plusów należy wymienić solidną linię ofensywną, choć pod znakiem zapytania są pozycje obu tackli – David Bakhtiari od dwóch lat głownie zmaga się z urazami, a pozycja po prawej stronie jest kompletnie otwarta. W defensywie najważniejsze będą wzmocnienia na safety.

Wszystko wskazuje na to, że w Green Bay kończy się epoka. Szanse że trzeci kolejny rozgrywający okaże się tam warty Pro Football Hall of Fame są znikome, ale póki Jordan Love nie rozegra przynajmniej jednego pełnego sezonu trudno wyrokować na jego temat.

 

Chicago Bears

Miejsce pod salary cap: 96,9 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: Brak

Wybory w drafcie 2022: 1,2,3,4,4,5,5,7

 

Po fatalnym sezonie 2022 Miśki wchodzą w offseason z absurdalną ilością wolnego miejsca w limicie płac i #1 w nadchodzącym drafcie. To oznacza, że możemy sobie wyobrazić absolutnie każdy scenariusz w ich wykonaniu. Trener Matt Eberflus i GM Ryan Poles dostaną szansę, by ukształtować drużynę całkowicie po swojemu.

Najważniejsze pytanie dotyczy ich #1. Są trzy możliwości: mogą go użyć na nowego rozgrywającego. Tu dużo zależy od oceny potencjału Justina Fieldsa. To elektryzujący atleta w typie Lamara Jacksona i Jalena Hurtsa. Pozostaje nierozstrzygnięte jak dotąd pytanie czy będzie w stanie równie dobrze odnajdować się w grze podaniowej. Na dłuższą metę gra z biegającym rozgrywającym wymaga, by był on zdolny po porażenia przeciwnika górą, a póki co efekty u Fieldsa były mieszane. Rozgrywający Bears jest mniej więcej w tym samym punkcie rozwoju, w jakim przed rokiem był Hurts i jeśli podobnie poprawi swoje podania, to w Chicago mają rozgrywającego na lata.

Z drugiej strony nowy rozgrywający byłby konkurencją i polisą ubezpieczeniową dla Fieldsa. Jeśli Fields się sprawdzi, za rok możemy sprzedać dawny #1 i odzyskać wysokie wybory, jeśli nie, to sprzedajemy Fieldsa i budujemy wokół nowego QB. Jednak nie sądzę, by Chicago miało pójść tą drogą.

Opcja druga to wybranie z #1 jakiegoś innego zawodnika. To moim zdaniem pomysł najsłabszy pod względem potencjalnego zwrotu z inwestycji, nawet jeśli okaże się bardziej Mylesem Garrettem niż Jadeveonem Clowneyem.

I wreszcie trzecia opcja to oddanie #1 za solidny okup jakiejś innej drużynie potrzebującej rozgrywającego i to jest najbardziej prawdopodobny scenariusz. Biorąc pod uwagę liczne potrzeby zespołu, byłoby to najkorzystniejsze rozwiązanie.

[EDIT: Dzień po napisaniu tego tekstu Bears oddali #1 do Panthers w zamian za WR D.J. Moore’a i równowartość #1 i #7 w przeciętnym drafcie. Szczegóły w tekście o NFC South]

Oczywiście wiele potrzeb mogą zaspokoić na wolnym rynku i bez wątpienia będą tu aktywnym graczem. Mogą też dać nowe umowy kilku utalentowanym zawodnikom z własnej drużyny, jak TE Cole Kmet i WR Darnell Mooney.

Jeśli chodzi o potrzeby, to są one bardzo szerokie, ale najważniejsza to obie linie, w tym pass rush. To może dać drużynie solidny fundament na kolejne lata i ochronę dla rozgrywającego, niezależnie czy będzie nim Fields czy kto inny. Spodziewam się, że liniowi zostaną zatrudnieni z rynku wolnych agentów, podczas gdy linebackerzy, DB i dodatkowi WR zostaną wybrani w drafcie.

 

Zostań mecenasem bloga:




Zobacz też

2 komentarze

  1. Stało się zgodnie z powyższą zapowiedzią –
    #1 draftu został wysłany przez Chicago do
    Panthers w zamian za dwa wybory I r. ( w latach
    23 i 24) , dwa w II r. ( 23 i 25) oraz WR D.J. Moore`a
    gracza bardzo dobrego (czy wybitnego?)
    Jestem ciekawy szczegółowej analizy, który z
    zespołów zrobił na tej wymianie lepszy interes.
    Ciągle mam w pamięci spektakularne „podciągnięcie”
    SF w I rundzie draftu 2021 z 12 na miejsce 3 (tylko)
    za trzy wybory w rundzie I i jeden w III. A potem ….
    Oby Carolina miała więcej szczęścia.

    1. Zakładając, że nowy QB w przyszłym roku będzie tylko rozwijany, to te wybory z kolejnego roku będą wyjątkowo dobre.

      Swoją drogą Carolina mogła przegrać kilka meczy więcej i być wyżej w drafcie. Byłoby taniej. Nie jestem zwolennikiem tankowania, ale niestety, albo godzisz się na jeden zły sezon albo kupujesz nr 1 za swoją przyszłość.

      Przynajmniej widzimy jaką drogą pójdzie Chicago. Mają spory cap space i mnóstwo wyborów. Dziur też sporo, ale szansa ich załatania przez draft i free agency.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *