Prognoza na offseason 2023 – NFC South

NFL NFC South

W Tampie sporo gimnastyki, by zmieścić się w limicie płac. W Carolinie kupili #1 w nadchodzącym drafcie i mogą wybrać rozgrywającego. W Nowym Orleanie rozgrywającego pozyskali na wolnym rynku. Z kolei w Atlancie czas, by przekonać się czy Desmond Rider może być rozwiązaniem długoterminowym.

Wartości salary cap za Spotrac.com na 11 marca 2023. Wybory w drafcie oznaczają rundy, w których drużyna ma prawo wybierać. Wybory kompensacyjne są już oficjalne. Pełny porządek draftu można znaleźć na NFL.com.

 

Tampa Bay Buccaneers

Miejsce pod salary cap: -4,6 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: LB Lavonte David, CB James Dean, CB Sean Murphy-Bunting, DL Akiem Hicks, OG Aaron Stinnie, DB Logan Ryan

Wybory w drafcie 2022: 1,2,3,5,5(comp),6,6,7,7(comp)

 

Zobacz inne dywizje:

AFC East

AFC North

AFC South

AFC West

NFC East

NFC North

NFC West – wkrótce

Zmiana trenera i szereg innych problemów sprawiły, że Buccaneers nie mogą zaliczyć poprzedniego sezonu do udanych. Co prawda wygrali dywizję, ale mówimy o dywizji, gdzie wszystkie drużyny były na minusie, więc sukces umiarkowany. Co gorsza życie na kredyt w poprzednich sezonach zaczyna ich doganiać.

Bucs zaczęli offseason niemal 55 mln dolarów pod kreską. Od tego czasu zrobili kilka ruchów, które nieco zmniejszają obciążenia. Swoje umowy zrestrukturyzowali CB Carlton Davis, WR Chris Godwin, C Ryan Jensen i DL Vita Vea – wypycha to obciążenia w przyszłość, kosztem mniejszej elastyczności w kolejnych latach. Klub zwolnił też LT Donovana Smitha i RB Leonarda Fournette (to drugie na prośbę zawodnika). Jednak największym problemem są „resztki” po Tomie Bradym.

Najlepszy rozgrywający w historii zakończył karierę, tym razem chyba na dobre. Po kolejnych restrukturyzacjach i sztucznych latach dodawanych do kontraktu pozostało ponad 35 mln martwych dolarów. Brady może pomóc klubowi, podpisując fikcyjną umowę na minimum weterana, a następnie wysyłając oficjalne papiery emerytalne 2 czerwca, co pozwoli rozłożyć ten cap hit na dwa lata. Pytanie czy obie strony będą zainteresowane takim rozwiązaniem. Póki co Bucs mają czas do 15 marca, by zejść poniżej limitu płac, a możliwości są ograniczone.

Naturalnie nie ma zagrożenia, że się nie zmieszczą. To raczej kwestia tego ile chcą wypchnąć w przyszłość, utrudniając sobie ruchy w kolejnych latach. Dwa najważniejsze punkty to nowe umowy dla WR Mike’a Evansa, który wchodzi w ostatni rok umowy i LB Devina White’a, który obciąża budżet kwotą 11,7 mln na opcji piątego roku. Nieco bardziej wątpliwe są potencjalne restrukturyzacje umów WR Russella Gage’a i EDGE Shaquila Barretta, bo w ich przypadku front office może nie być przekonane co do ich długoterminowego potencjału.

Raczej trudno oczekiwać większych wzmocnień na rynku wolnych agentów. Podstawową potrzebą jest oczywiście rozgrywający, chyba że sztab trenerski uzna, że czas dać szansę Kylowi Traskowi, wybranemu pod koniec drugiej rundy draftu 2021. Jednak nawet jeśli wygra ta najbardziej budżetowa opcja, niezbędne będzie pozyskanie zmiennika.

Buccaneers mają dziewięć wyborów w drafcie, ale tylko trzy w pierwszych 150. Najmądrzejszym rozwiązaniem byłoby oddanie wyboru w pierwszej rundzie za kilka wyborów w rundach 2-3, co pozwoliłoby pozyskać kilku potencjalnie wartościowych, relatywnie tanich graczy. Wzmocnienie przyda się zwłaszcza w secondary, gdzie znaczącej część starterów wygasają kontrakty. Linia ofensywna jest w relatywnie niezłym stanie, choć przydałoby się wzmocnić lewą stronę, szczególnie jeśli stery ofensywy dostanie niedoświadczony QB.

Trudno oczekiwać powrotu Tampy do rywalizacji na najwyższym poziomie w najbliższym czasie, bo muszą „spłacić” wszystkie zaległości salary cap z poprzednich lat, ale raczej nie żałują – dodatkowy Lombardi Trophy w gablocie klubowej dowodzi, że było warto.

 

Carolina Panthers

Miejsce pod salary cap: 23,6 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: DL Matt Ioannidis

Wybory w drafcie 2022: 1,2,3,4,4,5

 

Pod koniec kwietnia Panthers pozyskają nowego rozgrywającego. Nie wiemy jeszcze kto nim będzie, ale wybiorą go z #1 nadchodzącego draftu. W spektakularnej wymianie za prawo do wyboru z #1 oddali do Chicago tegoroczną pierwszą (#9) i drugą (#61) rundę, przyszłoroczną pierwszą rundę i drugą rundę 2025 oraz WR D.J. Moore’a. Jeśli założymy, że w przyszłym roku będą wybierali z #15, czyli mniej więcej w środku stawki, to według tabeli Chase’a Stuarta za tegoroczny #1 oddali wybory o wartości przeciętnych #1 i #7 w drafcie plus Moore’a.

To ruch zrozumiały, bo początek draftu to najlepsze miejsce, by szukać rozgrywającego na lata, ale ostatnie podobne wymiany nie spełniły oczekiwań – Jared Goff i Carson Wentz mieli swoje momenty, ale ostatecznie nie grają już w klubach, które ich wybrały, a sytuacja Treya Lance’a wciąż nie jest jasna.

Niemniej Panthers stawiają wszystko na jedną kartę i po ostatnich perypetiach na rozegraniu trudno ich za to winić. Znaczący wpływ na wybór nowego QB będzie miał nowy trener Frank Reich, wcześniej szkoleniowiec Colts.

W Charlotte mają sporo pola manewru w budżecie, a kolejne wolne miejsce powinna wygenerować nowa umowa dla EDGE Briana Burnsa, który w tej chwili zajmuje 16 mln na opcji piątego roku. Wcześniej restrukturyzowali umowy RT Talora Mortona i DB Xaviera Woodsa oraz zwolnili LB Damiena Wilsona.

Wśród najważniejszych potrzeb trzeba wymienić zawodników łapiących podania, tak z pozycji WR jak TE, co będzie absolutnie kluczowe przy młodym rozgrywającym. Podobnie jak linia ofensywna, choć tu akurat sytuacja nie przedstawia się tragicznie – ESPN klasyfikował przed rokiem linię na 11. miejscu w lidze w ochronie rozgrywającego i 15. w blokowaniu w akcjach biegowych. Wzmocnienia naturalnie byłyby mile widziane, ale z niższym priorytetem.

Ostatnim razem, gdy Panthers mieli nowego szkoleniowca i #1 w drafcie, wystarczyło pięć lat by awansować do Super Bowl. Zobaczymy czy Frank Reich i nowy QB nawiążą do epoki Rona Rivery i Cama Newtona, ale są podstawy do ostrożnego optymizmu.

 

New Orleans Saints

Miejsce pod salary cap: -29,8 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: EDGE Marcus Davenport, DL David Onyemata, WR Jarvis Landry

Wybory w drafcie 2022: 1,2,3,4,5,5,7,7(comp)

 

Saints tradycyjnie jadą po bandzie, jeśli chodzi o salary cap. Zrestrukturyzowali już umowy sześciu graczy, bonusy restrukturyzacyjne liczą się na ponad 56 mln przeciwko tegorocznej salary cap, czyli ponad 25% limitu. Mimo to brakuje im jeszcze 30 mln, żeby zmieścić się w limicie i minimum 3,2 mln na debiutantów. 15,6 mln zapewni zwolnienie QB Jameisa Winstona, choć prawdopodobnie klub stara się jeszcze znaleźć partnera do wymiany.

Zdołali znaleźć środki, by pozyskać nowego rozgrywającego. Derek Carr dostał 150 mln za cztery lata gry, z czego 60 mln gwarantowane jest w momencie podpisania umowy, a 70 mln w pełni gwarantowane. W praktyce jest to dwuletnia umowa z dwoma rocznymi opcjami dla klubu, a dzięki odpowiedniej strukturze tegoroczny cap hit Carra to tylko 7,2 mln.

Czy to dobry ruch Saints? Raczej trudno oczekiwać, by klub zdołał pozyskać podobnej klasy rozgrywającego w drafcie (choć sam Carr wybrany był w drugiej rundzie draftu 2014), a z dostępnych na rynku zawodników to właśnie były QB Raiders jest najlepszy. Struktura kontraktu pozwala Saints relatywnie łatwo z niego wyjść, w przypadku niedopasowania gracza do zespołu, a choć koszty są dość wysokie (60 mln w gotówce w ciągu dwóch pierwszych lat), to jednak nie zaporowe. W efekcie mamy drużynę, która w słabej NFC South może powalczyć o wygranie dywizji.

Klub pozyskał też dodatkowy wybór w pierwszej rundzie draftu (#29) w zamian za trenera Seana Paytona. Biorąc pod uwagę, że Payton na pewno nie wróciłby do Nowego Orleanu, to kompensacja jest wyjątkowo wysoka. Ich własny wybór z pierwszej rundy jest w Philly, ale i tak mają solidny, choć niezachwycający kapitał w drafcie.

Poza rozgrywającym trudno wskazać jedną konkretną pozycję, na której Saints wyraźnie by niedomagali. Z drugiej strony trudno wskazać pozycję, która nie wymaga mniejszych lub większych wzmocnień. Dwa możliwe do wskazania priorytety to DL, która traci dwóch starterów oraz TE, bo Tysom Hill to gracz wszechstronny, ale trudno go uznać za pełnowymiarowego startera na tej pozycji.

 

Atlanta Falcons

Miejsce pod salary cap: 57,8 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: OL Kaleb McGary

Wybory w drafcie 2022: 1,2,3,4,4,5,7,7

 

Falcons mają za sobą dość przeciętny sezon, ale patrząc na ostatnie lata tej organizacji to i tak krok w przód. Teraz czas zrobić kolejny i awansować do playoffów po raz pierwszy od sezonu 2017.

(W tym miejscu pozdrawiam Piotrka Berę, który przy kawie przed Super Bowl miesiąc temu przekonywał mnie, że w następnym finale zmierzą się Falcons z Jaguars)

Klub już rozstał się z zeszłorocznym QB Marcusem Mariotą. Mimo plotek łączących ich z różnymi zawodnikami (ostatnio z Lamarem Jacksonem), prawdopodobnie swoją szansę dostanie Desmond Ridder, wybrany przed rokiem w trzeciej rundzie. Nie można jednak wykluczyć, że klub spakuje kilka wyborów, by przesunąć się w górę z zajmowanego #8 w drafcie lub skorzysta z okazji, jeśli któryś z topowych QB miałby spaść na tę pozycję.

Biorąc pod uwagę jak dużo miejsca w limicie płac mają Falcons (z opcją na wykreowanie dodatkowego), powinni być bardzo aktywni na rynku wolnych agentów. A potrzeby są spore, zwłaszcza w defensywie, gdzie praktycznie na każdej pozycji potrzebne są mniejsze lub większe wzmocnienia, choć priorytetem będą pass rusherzy i cornerbackowie – te dwie pozycje są kluczowe we współczesnej NFL.

Jeśli chodzi o atak, to sytuacja na skill position wygląda całkiem przyzwoicie (tylko niech zaczną mądrzej wykorzystywać Kyle’a Pittsa), wzmocnień może potrzebować jedynie linia ofensywna, zwłaszcza w run blockingu (dopiero 25. miejsce w lidze w tej kategorii wg ESPN).

Falcons mają sporo ciekawych młodych zawodników i bardzo dużo zasobów w offseason. Jeśli mądrze go przepracują, mogą okazać się czarnym koniem sezonu 2023.

 

Zostań mecenasem bloga:




Zobacz też

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *