Prognoza na offseason 2017: AFC North

NFL AFC North

Jeszcze niedawno AFC North była najbardziej fizyczną dywizją ligi, która regularnie wystawiała do playoffów 2-3 drużyny. Jednak poza Steelers wszystkie zespoły zawiodły w zeszłym roku. Co muszą zrobić, by sezon 2017 był lepszy?

Jeśli nie wiesz jakie reguły rządzą kontraktami w NFL, zacznij od lektury artykułu: Salary Cap w NFL, czyli kontrakty i limity płacowe

Wartości w poniższym artykule aktualne na 15 lutego przy założeniu, że bierzemy pod uwagę 51 największych kontraktów, a salary cap wyniesie 168 mln dolarów (oficjalnej wartości jeszcze nie znamy). Dane dotyczące finansów pochodzą ze strony Spotrac.com. Szacunki wyborów kompensacyjnych za Overthecap.com

 

Pittsburgh Steelers

Wolne pieniądze: 36,9 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: RB Le’Veon Bell, ILB Lawrence Timmons, OLB Jarvins Jones, OLB James Harrison, WR Marcus Wheaton

Najważniejszą decyzją, jaka czeka Steelers, jest dogadanie się z Bellem. No, chyba że Ben Roethlisberger jednak poważnie myśli o emeryturze, wtedy Steelers zostają niemal w ogóle bez rozgrywającego, bo umowy skończyły się Landry’emu Jonesowi i Bruce’owi Gradkowskiemu. Ale pozostańmy przy tym co prawdopodobne, czyli przy Bellu.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazuję, że Steelers są gotowi desygnować go do franchise tagu. To nie jest dobre rozwiązanie dla żadnej ze stron. Bell chciałby finansowego bezpieczeństwo dłuższego kontraktu, Steelers przydałoby się niższe uderzenie w czapkę płacową. Niemniej franchise tag daje Stalowym wyłaczne prawo do negocjowania wieloletniej umowy z Bellem, która zapewne zostanie podpisana jeszcze przed draftem gdzieś w okolicach 10 mln/rocznie.

Ekipa z Pensylwanii musi poważnie zastanowić się co zrobić ze swoim front seven. Ich najlepszym pass rusherem był 38-letni James Harrison. I choć półbóg siłowni nie wygląda, by miał zwolnić, to jednak biologia jest nieubłagana. Jones nie do końca spełnił pokładane w nim oczekiwania, a Timmons jest graczem solidnym, ale na pewno nie wartym kilkunastu milionów, którymi uderzał w czapkę Pittsburgha.

Steelers muszą ostrożnie negocjować nowe umowy, bo w kolejce czekają już WR Antonio Brown, DE Stephon Tuitt i ILB Ryan Shazier, którym kontrakty kończą się po sezonie 2017 (Shazier ma jeszcze debiutancką opcję piątego roku na 2018).

Pittsburgh raczej nie będzie szalał na początku free agency. Potrzebują jednak wzmocnień we front seven, zwłaszcza w pass rushu. Jeśli nie uda się zatrzymać Wheatona, to priorytetem w ofensywie stanie się pozycja WR. Będą też musieli pomyśleć o zmienniku dla Big Bena, który zagrał pełne 16 meczów tylko w dwóch z ośmiu ostatnich sezonów. Chyba że wystarczy im Zach Mettenberger, który jest drugim QB w skłądzie Steelers z ważnym kontraktem.

Steelers mają w drafcie komplet własnych wyborów (#30 w pierwszej rundzie) i dodatkowy wybór kompensacyjny w piątej rundzie.

 

Baltimore Ravens

Wolne pieniądze: 15,3 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: RT Ricky Wagner, DT Brandon Williams, WR Kamar Aiken

W latach 2008-2012 Ravens co roku awansowali do playoffów, trzy razy grali w finale AFC i wygrali Super Bowl. Jednak odkąd buty na kołku zawiesił Ray Lewis, w ciągu czterech sezonów Ravens tylko raz mieli dodatni bilans i awansowali do postseason, a dywizji nie wygrali ani razu. Steve Bisciotti jest cierpliwym właścicielem (John Harbaugh to dopiero drugi szkoleniowiec odkąd Bisciotti nabył udziały w 2000 r.), ale kolejnego sezonu bez playoffów nawet on może nie wytrzymać.

Niestety na horyzoncie nie widać szansy na wielkie zmiany. W Baltimore będą musieli zacząć od uwolnienia miejsca pod salary cap, jeśli chcą zatrzymać Wagnera i Williamsa, którzy mogą wygenerować spore zainteresowanie na rynku. Tyle że trzej najbardziej oczywiści kandydaci do zwolnienia to gracze na pozycjach, na których Ravens i tak mają spore braki.

Mike Wallace już od kilku lat nie jest elitarnym reciverem, ale w zeszłym roku jako jedyny w drużynie przekroczył tysiąc jardów w odbiorze piłki. Ravens nie bardzo mogą sobie pozwolić na jego odejście, nawet jeśli miałoby to im dać prawie 6 mln dolarów oszczędności. Na pass rusherze Elvisie Dulmervilu można oszczędzić 8 mln, ale tu zapewne skończy się renegocjacją i obniżeniem pensji. Niepewny jest los CB Lardariusa Webba, który ma 31 lat, może dać 5,5, mln dolarów oszczędności i od dłuższego czasu nie gra na miarę oczekiwań.

WR to podstawowy priorytet Ravens, zwłaszcza jeśli zwolnią Wallace’a. Poza nim i odchodzącym na emeryturą Stevem Smithem żaden WR Ravens nie złapał w zeszłym roku piłek na 500 jardów. Ravens muszą też pomyśleć o tym, by odmłodzić defensywę, zwłaszcza w drugiej i trzeciej linii, które są za wolne jak na standardy NFL. Jeśli nie uda im się zatrzymać Wagnera lub Williamsa (prawie na pewno nie uda im się zatrzymać obu), to w drafcie będą musieli poszukać liniowych.

W tegorocznym drafcie Ravens mają wszystkie swoje wybory (#16 w pierwszej rundzie) i wybór kompensacyjny w trzeciej rundzie (za Kelechiego Osemele).

 

Cincinnati Bengals

Wolne pieniądze: 45,0 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: LT Andrew Whitworth, OG Kevin Zeitler, WR Brandon LaFell, CB Dre Kirkpatrick, DT Domata Peko

Bengals znów nie wygrali meczu w playoffach. Ale do tego się już przyzwyczailiśmy, bo ostatnie wydarzyło się to za prezydentury George’a Busha. Seniora. Jednak do playoffów nawet nie awansowali, a to przydarzyło im się pierwszy raz od sezonu 2009.

Przez lata w Cinncinati budowali drużynę, która nawet przy braku gwiazd dysponowała szerokim i wyrównanym składem. Ale w zeszłym sezonie chyba zapchał się taśmociąg dostarczający nowy narybek. Widoczne to było zwłaszcza po kontuzji A.J. Greena, gdy nagle Andy Dalton nie bardzo miał do kogo podawać. Znacznie słabiej spisywała się również defensywa.

Priorytetem dla Bengals powinna być jednak o-line. Każdy QB w NFL gra gorzej pod presją. Tyle że Andy Dalton bez presji należy do ścisłej czołówki ligi, ale należy do najsłabszych pod presją. To sprawia, że absolutnym priorytetem będzie nowy kontrakt dla Zeitlera. Być może na rok wróci Whitworth, który mimo 35 lat na karku był najlepszym liniowym Bengals, ale równie dobrze może odwiesić buty na kołek.

Wzmocnień wymaga secondary. Kirkpatrick jest wolnym agentem, a kolejne pozaboiskowe wybryki Packmana Jonesa sprawiają, że być może również on pożegna się z drużyną.

Wśród reciverów solidny debiutancki sezon zaliczył Tyler Boyd, ale Cincy potrzebują tu świeżej krwi, zwłaszcza jeśli nie zamierzają zatrzymać LaFella.

Bengals mają komplet własnych wyborów w drafcie oraz aż cztery wybory kompensacyjne: dwa w czwartej i dwa w szóstej rundzie. Daje im to sporo możliwości w dniu draftu, bo od tego sezonu także wyborami kompensacyjnymi można handlować.

 

Cleveland Browns

Wolne pieniądze: 108,8 mln dolarów

Kluczowi wolni agenci: WR Terelle Pryor

Browns zdołali uniknąć niechlubnego miana drugiej w historii „unperfect team”. Przed offseason mają aż nadmiarze miejsca pod salary cap i wyborów w drafcie. Nie tylko wybierają z #1. Mają w sumie 11 wyborów, z czego aż pięć na pierwszych 65 miejscach (#1, #12, #33, #51 i #65). Teraz tylko czas na ściągnięcie zawodników, na których można wydać te miliony.

W Cleveland już zaczęli pierwsze ruchy kadrowe. Zwolnieni zostali QB Josh McCown i CB Tramon Williams. Nowy kontrakt wart 50 mln w 4 lata podpisał LB Jamie Collins pozyskany w trakcie sezonu z New England Patriots.

Jak co roku kluczowym pytaniem jest kto będzie rozgrywał w Cleveland. Robert Griffin III ma zarobić w tym roku ponad 9 mln, ale skoro przetrwał 11 marca (dostał wówczas 750 tys. dolarów bonusu) to raczej nie zamierzają go zwolnić. W składzie jest jeszcze Cody Kessler, wybrany przed rokiem z #93, który w katastrofalnym sezonie 2016 był najlepszym ze słabych. Niewykluczone, że Browns poświęcą na rozgrywającego #12 w drafcie.

Trudno mówić o potrzebach Browns. Wobec masy wolnych pieniędzy do drużyny zapewne wróci Pryor. Poza nim, Collinsem, CB Joe Haydenem i LT Joe Thomasem w Cleveland nie mają żadnych graczy, o których z czystym sumieniem można by powiedzieć, że to potencjalni Pro Bowlerzy. Kilku graczy miało obiecujący sezon 2016 (TE Gary Barnidge), zobaczymy czy go powtórzą.

Browns potrzebują wzmocnień właściwie na każdej pozycji. Mogą rzucić na rynek ogromne pieniądze, mają kolosalny kapitał draftowy. Zobaczymy czy pójdą drogą Oakland Raiders, czy znów, jak to Browns, będą okupowali doły ligowej tabeli.

 

ZOBACZ TEŻ: 

AFC East

AFC South

AFC West

NFC East

NFC North

NFC South

NFC West

Zobacz też

3 komentarze

  1. Browns mają tyle wolnych pieniędzy, ponieważ przerzucili na 2017 rok niewykorzystane środki z 2016 (tak chyba zrobiły wszystkie drużyn – moi Cardinals i wszyscy w NFC West na pewno)

    jak przeszarżują z kontraktami to w 2018 będą mieli problem

    1. Każda drużyna NFL ma prawo przenieść niewykorzystane środki z salary cap na następny rok. Ostatnio salary cap rośnie ok. 10 mln/rok, więc nie wiem co musieliby zrobić, żeby mieć kłopoty w 2018, zwłaszcza że dużą część pieniędzy pewnie wydadzą w formie roster bonusów, które w całości wejdą do czapki na 2017.

  2. tylko budżet Browns na przyszły sezon wynosi 218 mln, jeśli wykorzystają wszystko (mocno przepłacając każdego jak leci), to nawet jeśli salary cap a 2018 rok wzrośnie do 180 mln to mogą mieć problem prędzej czy później

    to raczej scenariusz science-fiction, chociaż znając Browns kto wie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *